10 l świeżego
mleka
2 łyżeczki
naturalnej podpuszczki w płynie rozcieńczonej w 50 ml chłodnej niechlorowanej
wody
szczypta
bakterii starterowych termofilnych
kilka pasków
wskaźnikowych do oznaczania poziomu pH
Mleko przelać
do garnka i podgrzewać, cały czas mieszając, aby w całym garnku temperatura
rosła równomiernie do 35 st. C. Wyłączyć palnik, dodać kulturę starterową,
wymieszać. Dodać podpuszczkę, wymieszać. Zostawić na godzinę w cieple w stałej
temperaturze 35 st. C.
Po godzinie,
gdy zrobi się skrzep, pokroić go długim nożem do dna garnka w kratki o boku
mniej więcej 1 cm, a potem jeszcze raz w kratki, ustawiając nóż skośnie, żeby
powstały małe kawałki skrzepu, a nie słupki (można użyć harfy serowarskiej).
Zostawić na godzinę, aby skrzep oddzielił się od serwatki (pH 6,5).
Po godzinie
lekko podgrzać skrzep do temperatury 38 st. C. Na wierzchu powinna wyraźnie
oddzielić się serwatka, którą można zlać. Zostawić na 2 godziny w stałej
temperaturze, odlewając nadmiar serwatki (pH 5,2-5,3).
Wyłożyć skrzep
na durszlak wyłożony gazą. Gdy odcieknie, pokroić na małe kawałeczki, przełożyć
z powrotem na durszlak i razem z durszlakiem zanurzyć w gorącej wodzie o
temperaturze ok. 80 st. C. Wartość pH w gorącej wodzie powinna wynosić 5,2-5,3.
I teraz drewnianymi łyżkami ugniatać go, aby nabrał plastyczności. Jednocześnie
rozciągać we wszystkie strony i zakładać rozciągnięte paski na całość. Tak
przygotowany ser łatwo daje się formować.
Gdy ser już
jest bardzo plastyczny, uformować małe kuleczki (takie na jeden kęs) rękami
zanurzanymi co chwilę w zimnej wodzie - ser jest dość gorący (dla wrażliwych
nawet bardzo gorący). Jeśli ser nie poddaje się formowaniu, poczekać jeszcze
albo sprawdzić temperaturę wody, powinna mieć 80 st. C. Można rozciągnąć ser w długą linę -
taki wałeczek i pokroić jak kopytka.
Następnie
przygotować solankę serwatkową: 1 kg soli na 4 litry serwatki, temperatura 12
st. C. Zanurzyć kuleczki bocconcini na 2 godziny lub stosownie do gustu dłużej
bądź krócej. Wyjąć, zostawić do obsuszenia na 30 minut do godziny, a następnie
schłodzić w lodówce.
I teraz mamy
do wyboru: można serek od razu zjeść, albo przechowywać w solance (ale wtedy
słabszej), albo w serwatce, albo - i to rozwiązanie szczególnie polecam - zalać
oliwą z dowolnymi ziołami (np. z czosnkiem, natką
pietruszki, koperkiem). Wystarczy ułożyć kawałeczki sera w słoiczkach, posypać
ziołami, zalać oliwą i gotowe.
http://wposzukiwaniuslowlife.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz