Rozpoczęła się era dziergania - druty na zmianę z szydełkiem. Wielu rzeczy, które udało mi się zrobić już nie sfotografuję - było to dawno, dawno temu, kiedy jeszcze zdjęcia robione były aparatem analogowym a mnie nawet do głowy nie przyszło utrwalić je.
To te, które powstały stosunkowo niedawno:
Serwetka stała się prezentem dla mamy Rafała.
Tu odbywa się zbiorowe suszenie i napinanie.
Drobiazgi z końcówek nici:




Wykorzystałam pomysł z użyciem styropianu jako maty (kilka złotych w markecie budowlanym) i drewnianych wykałaczek (nie rdzewieją i nie niszczą koronek).
Jak odszukam, dodam też wzory, wg których to robiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz